Depresja. Choroba, nie lenistwo.

CO TO JEST DEPRESJA?

W zależności od podejścia, naukowcy różnie definiują depresję. Podejścia te łączy z pewnością jedno przekonanie: depresja jest poważną chorobą, prowadzącą do śmierci, wymagającą leczenia. Jej konsekwencje wpływają nie tylko na nasze samopoczucie czy zdrowie psychiczne, ale równie silnie rzutują na stan zdrowia fizycznego i mogą prowadzić do jego długotrwałego uszczerbku.

Potoczne rozumienie depresji

Słowo depresja już jakiś czas temu ze słownika terminów medycznych przedostało się do języka potocznego. Spowodowało to spłycenie i rozmycie znaczenia tego pojęcia. Wiele osób utożsamia stany depresyjne z lenistwem czy niechęcią do „wzięcia się w garść”. Powszechnie uważa się, że osoby zmagające się z tą chorobą zostały „niezahartowane” i rozczulają się nad sobą (powiedzenia w stylu: „za mało lania pasem w dzieciństwie”, często pojawiające się w kontekście rozmów o tej chorobie ujawniają głębokie niezrozumienie zjawiska). Osobom chorym przypisuje się celowe unikanie pozytywnego myślenia, potrzebę zwracania na siebie uwagi, egoizm, syndrom „poprzewracania się w dupie”.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)

to choroba objawiająca się smutkiem, utratą zainteresowań i poczucia przyjemności, poczuciem winy, niską samooceną, zaburzeniami snu i apetytu, uczuciem zmęczenia i obniżeniem koncentracji. Depresja wpływa negatywnie na jakość życia i funkcjonowania społecznego i zawodowego. Współcześnie uznaje się ją za czwarty, najpoważniejszy problem zdrowotny na świecie. WHO szacuje, że do roku 2020 stanie się drugą w skali świata najczęstszą przyczyną niepełnosprawności wynikającej ze stanu zdrowia, a w 2030 roku będzie to najbardziej powszechna dolegliwość.

Według psychiatrów

to mające biologiczne, genetyczne, psychologiczne, społeczne i kulturowe podłoże nieprawidłowości w produkcji neuroprzekaźników (serotoniny, noradrenaliny czy dopaminy) spowodowane silnym i długotrwałym stresem czy traumatycznymi wydarzeniami życiowymi.

WZMACNIACZE DEPRESJI

M.in. słaba sieć wsparcia społecznego, współistniejące lub przewlekłe choroby somatyczne, uzależnienia., zła sytuacja materialna, ciężka choroba w rodzinie, niezrozumienie osób najbliższych.

CO DZIEJE SIĘ Z CZŁOWIEKIEM CHORYM NA DEPRESJĘ?

Antonii Kępiński pisał o depresji tak : „Czas depresji jest złym czasem, od którego chciałoby się uciec, ale nie ma gdzie; chory jest w nim zamknięty, przegnieciony przeszłością, teraźniejszością i bez perspektyw przyszłości. W czasie tym niewiele się dzieje; przeżycia monotonnie obracają się koło tych samych wątków: beznadziejności, poczucia winy, lęku przed katastrofą itp”.

Depresja to choroba, która stopniowo zniewala chorego do tego stopnia, że w najcięższych stadiach nie jest on w stanie wykonywać najprostszych życiowych czynności. Narastające spowolnienie i występowanie kolejnych objawów psychicznych i somatycznych choroby, często odbierane jest przez otoczenie, pracodawców, znajomych jako symulowanie czy manipulację (mając na celu rzekome wyłudzanie zwolnień lekarskich, wymówką z obowiązków domowych itp.). Często jest w tym okresie, stygmatyzowany, wykorzystywany przez mało wrażliwe osoby. W związku z tym chorzy na depresję muszą dodatkowo mierzyć się z doświadczaniem zachowań mobbingowych w pracy czy szkole. Osoby te często stają się powodem drwin i plotek.

DEPRESJA A PŁEĆ

W związku z błędną potoczną definicją depresja, skłonności do niej przypisuje się częściej kobietom, jako stereotypowo wrażliwszym, podatniejszym na wpływy środowiska społecznego, bardziej emocjonalnym. Depresja mężczyzn jest zjawiskiem niedocenianym, wciąż zaskakującym, pomimo powszechności występowania. Powoduje to dodatkowe cierpienia chorego. Nie spełniając społeczno- kulturowych oczekiwań wobec swojej płci, otoczenie postrzega mężczyznę zmagającego się z depresją jako słabego, głupszego, nieporadnego. Według danych Krajowej Komendy Policji z 2016 roku aż 86 proc. samobójców , a więc 4 500 osób, stanowili mężczyźni.

W rzeczywistości, jest to choroba, która dotknąć może każdego, bez względu na płeć, wiek (w ostatnich latach przerażająco wzrasta liczba dzieci chorych na depresje i samobójstw najmłodszych).

CZEGO NIE MÓWIĆ OSOBIE Z DEPRESJĄ?

Często rodziny osób dotkniętych depresją pytają jak się zachowywać w stosunku do osoby depresyjnej. Zapewne nieoceniona jest postawa rodziny, bliskich w takich chwilach ale czy zawsze…?

Według teorii systemowej gdy choruje jeden członek rodziny, cierpieniem jest objęty cały system wsparcia. Wychodząc z założenia Arystotelesa, że całość jest czymś więcej niż sumą części, oznacza to, że rodzina jest traktowana jako nowy odrębny byt. To powoduje że, każda z jednostek w systemie wpływa na wszystkich pozostałych członków systemu rodzinnego.

Bardzo często chcąc pomóc sami już jesteśmy wyczerpani, poirytowani postawą osoby chorej. Próbujemy zmobilizować bliską osobę stwierdzeniami typu ,,weź się w garść”, ,,ogarnij się wreszcie”, „zajmij się czymś i przestań myśleć o głupotach”. Niestety, o ile w przypadku chwilowego kryzysu, niepowodzenia osoby zdrowej może to podziałać jak ,,zimny prysznic”, na osobę dotkniętą depresją działa demotywująco, upewniając ją w wynikających zaburzonej chorobą percepcji przekonaniu, że ,,jest do niczego”.

Oto kilka spostrzeżeń, które warto wziąć pod uwagę, towarzysząc osobie z depresją:

Podsumowując myślę, że w takich momentach nic nie zastąpi nawet milczącej obecności bliskich i przyjaciół. Ich miłości i oddania które zwiastują gotowość wsparcia. Jeśli chcesz pomóc osobie chorej nie oceniaj, nie porównuj. ”Po prostu bądź”, jak śpiewała Kora z zespołu Manaam.